hiszpania
M i a s t o
Temat rzeka, a może tematem może być jej brak lub zapomnienie? Może. Bo kto by pomyślał, że w Łodzi jest ich aż 18! Łódź jest pełnoletnia, jeśli chodzi o ilość różnie wijących się strumyczków, rzek mniej rwących, płytszych czy głębszych. Z pewnością zapomnianych. Kiedyś się złapałam nad myślą o tym, że przecież w Łodzi nie ma rzek, to dlaczego w ogóle "łódź" z nazwy i jak mogło powstać miasto bez-rzeczne? Jednak mogło, bo kiedyś rzeki były ważne, wyrysowane grubą krechą na mapie tego miasta. Pisze o tym Filip Springer w swojej książce "Wanna z kolumnadą".
Lektura ta, odpowiedziała na wszystkie nurtujące mnie pytania, jakie mam w głowie błądząc niekiedy po ulicach kilku polskich miast. Nie tylko 'tematy rzeki' są zapominane. Miasta zamieniły się w bezmyślną grę polityczno-społeczną. To absurdalna burza mózgów ludzi, którzy wagarowali na zajęciach plastycznych w szkole podstawowej, ponieważ godzą się na mozaikę pastelozy na każdym polskim osiedlu, a coraz częściej w centrach miast.
Jeśli miasto jest odzwierciedleniem relacji społecznych, to czym się charakteryzują nasze relacje? Nasze miasta pokazują niespójność tych relacji. Nie ma w nich regularności. Nie ma zasad, nie ma kanonu, który by to wszystko scalił, nie ma nawet wspólnej idei. Za to jest wszechobecny indywidualizm i (niestety) samowola. Miasto jest skupiskiem ludzi, miejscem w którym w teorii powinniśmy czuć się bezpiecznie, dlatego mamy oświetlone, monitorowane ulice i nocną komunikację miejską. Również dlatego powstają zamknięte osiedla, z ochroną i stróżem nocą otwierającym i legitymującym zapracowanych mieszkańców tych drogich lokali. Cztery 'ściany' blaszanego płotu, to tylko efekt placebo sprzedany za wysoką cenę metra kwadratowego swojego własnego M.
Istnieją miasta, w których plan w powojennej odbudowy odebrał centrum, historycznie ustalony środek, który tworzył charakter i miał bardzo ważną, reprezentacyjną funkcję. Mimo, iż każde miasto ma inny charakter, to takie części są niezbędne, by mogły spełniać wszystkie swoje funkcje. Te dla mieszkańców, ale również te dla turystów.
Codzienność jest przygnębiająca 'po'. Teraz widać śmietnik, jakim jest polska po 1989.
Ale:


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz